Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa krytycznie ocenia tarczę antykryzysową rządu, jak też propozycje przeciwdziałania kryzysowi przedstawione przez największe partie opozycyjne. Naszym zdaniem wydawanie dziesiątków miliardów złotych na niedziałające przedsiębiorstwa może w kilka miesięcy doprowadzić do całkowitego krachu gospodarczego i upadku państwa. Jeżeli rząd na masową skalę pozwoli na przesunięcie płacenia składek na ubezpieczenia społeczne, odroczy spłaty rat kredytów, uruchomi program niskooprocentowanych pożyczek, będzie dopłacać do niedziałających firm, to bez poprawy koniunktury po kilku miesiącach system rozsypie się jak domek z kart. Ani osób prywatnych, ani firm nie będzie bowiem stać na spłatę narosłych zobowiązań, a dodatkowo państwo będzie stopniowo pozbawiane możliwości interwencji. Plan rządu nie jest więc obliczony na systemowe przeciwdziałanie recesji, tylko na leczenie bieżących objawów kryzysu.

Rząd powinien pomagać wszystkim osobom, które utraciły dochód i pracę, co może czynić w postaci różnych wersji minimalnego dochodu gwarantowanego. Każdy, kto znajdzie się bez dochodu, powinien otrzymać wsparcie od państwa. Wiele firm i wielu pracowników traci dochód w wyniku decyzji władz centralnych, więc z pewnością powinien być przyjęty system rekompensat dla osób, które poniosą straty. Ale kluczową kwestią jest powstrzymanie wzrostu bezrobocia i stworzenie nowych miejsc pracy.

Dlatego apelujemy do rządu o przygotowanie pakietu na rzecz rozkręcenia koniunktury. Epidemia już teraz obnażyła braki w funkcjonowaniu służby zdrowia, opieki senioralnej, usług publicznych. Dlatego państwo we współpracy z partnerami społecznymi powinno błyskawicznie podjąć działania na rzecz rozwinięcia tych sektorów gospodarki, które mogą poprawić jakość funkcjonowania społeczeństwa w czasie epidemii. Chodzi tu głównie o usługi medyczne, ale też sektor opieki, wsparcie psychologiczne, funkcjonowanie administracji samorządowej i państwowej, badania naukowe, wdrażanie nowych technologii. Przykładowo hotele mogłyby być wykorzystywane jako miejsca kwarantanny i opieki medycznej, a część pracowników pozbawionych pracy w usługach gastronomicznych czy handlu mogłoby, po szybkim zdalnym kursie, znaleźć zatrudnienie w administracji lokalnej i publicznej, aby wspierać obywateli w załatwieniu ich codziennych spraw. W okresie epidemii urzędy nie powinny się zwijać, lecz znacznie rozszerzyć swoją aktywność! Ponadto epidemia wręcz wymusza rozwinięcie pracy zdalnej. Lepiej tworzyć nowe miejsca pracy, niezwykle potrzebne w czasach kryzysu, niż dofinansowywać upadłe firmy. Pożądanym działaniem jest w tym kontekście czasowa zmiana zakresu działania części przedsiębiorstw, które po epidemii mogłyby by powrócić do wcześniejszych form aktywności. Potrzeba też dużych inwestycji w bezpieczeństwo pracy i ochronę pracowników oraz ich klientów przed wirusem.

Jednocześnie z niepokojem odnotowaliśmy, że tarcza antykryzysowa nie zawiera praktycznie żadnych propozycji dla osób najsłabszych i najbiedniejszych. Nie ma wyodrębnionych żadnych środków na wsparcie dla osób bezrobotnych, bezdomnych czy niepełnosprawnych. Co dziwi i bardzo niepokoi, nie ma wyodrębnionego wsparcia dla seniorów, których życie i zdrowie podczas epidemii jest najbardziej zagrożone.

Kryzys pokazał też gigantyczną skalę bezprawia na rynku pracy, w tym setki tysięcy osób zatrudnionych w ramach umów cywilno-prawnych w sytuacji, kiedy są spełnione wszystkie kodeksowe warunki etatu. Dlatego zaproponowaliśmy abolicję dla pracodawców, którzy zamienią umowy niestandardowe na etaty. Państwo nie karałoby ich za to, że dotychczas omijali umowy etatowe, a wręcz pomogłoby im w utrzymaniu nowopowstałych etatów. Gdyby jednak firmy wciąż łamały przepisy, po kilku miesiącach musiałyby zapłacić wysokie kary.

Innym rozwiązaniem jest zawarcie układów zbiorowych dla całych branż. W ten sposób wszyscy pracownicy w poszczególnych branżach mieliby ustalone jednolite formy zatrudnienia, stawki wynagrodzeń, dodatków i premii. Dzięki temu też rząd mógłby uruchamiać pakiety pomocowe, które w tym samym stopniu dotyczyłyby wszystkich pracowników danej branży, a programy pomocowe powstawałyby w oparciu o dialog między pracodawcami i związkami zawodowymi oraz przy ich akceptacji.

W pakiecie nie ma praktycznie żadnych rozwiązań, które trwale poprawiałyby sytuację pracowników. W propozycjach rządowych nie ma żadnych pomysłów na stabilizację rynku pracy, ograniczenie skali umów niestandardowych, podniesienie płac, ograniczenie łamania praw pracowniczych, zwiększenie roli związków zawodowych, ograniczenie nierówności zarobkowych, poprawę bezpieczeństwa pracy. Tarcza antykryzysowa nie uchroni nas ani przed epidemią koronawirusa, ani przed równie groźnymi epidemiami bezrobocia, biedy i braku stabilności.