Sceptycznie podchodzimy do inicjatywy organizacji pracodawców, którzy chcą czasowo znieść ograniczenie handlu w niedzielę, ale bez podniesienia stawek za pracę w tym dniu. Jednocześnie pracodawcy chcą, by w ustawę wpisać gwarancję dwóch wolnych niedziel w miesiącu, co miałoby dotyczyć tak umów etatowych, jak i cywilno-prawnych.

Naszym zdaniem ustawa o handlu w niedziele w obecnym kształcie jest pełna luk, błędów i arbitralnych wyjątków. Ustawa faworyzuje małe sklepy, w których płace są najniższe, warunki pracy najgorsze, a towary najdroższe. Nie jest to wcale zakaz pracy w niedziele, a próba umocnienia małych sklepów i placówek przy stacjach  benzynowych. Ustawa wspiera też samozatrudnienie i sprzyja nadużyciom. Trudno nam zrozumieć, jak NSZZ Solidarność może wspierać tak złe i antypracownicze rozwiązania.

Naszym zdaniem kluczowe jest podniesienie płac za pracę w niedziele. Takie regulacje powinny dotyczyć tak pracowników handlu, jak i wszystkich innych osób pracujących w niedziele. Dlatego popieramy rozwiązanie, zgodnie z którym wynagrodzenie za pracę w niedziele byłoby 2,5 razy wyższe niż wynagrodzenie za pracę w dni powszednie. Powinno ono dotyczyć tak handlu, jak i gastronomii, ochrony czy służby zdrowia.

Zarazem domagamy się rygorystycznego przestrzegania artykułu 22 Kodeksu pracy, zgodnie z którym, gdy jest określone miejsce pracy, czas pracy i podległość służbowa, to powinna być umowa etatowa. Przestrzeganie tego artykułu oznaczałaby upowszechnienie umów etatowych w całym handlu.