Z oburzeniem przyjęliśmy doniesienia o planowanych podwyżkach wynagrodzeń dla posłów i senatorów. Jesteśmy zbulwersowani, że w czasie, gdy setki tysięcy Polaków i Polek tracą pracę i dochody, czołowi politycy chcą znacznie podnieść sobie płace. Zdecydowanie protestujemy przeciwko tej bezczelnej inicjatywie i apelujemy o zaprzestanie prac nad nią.
Rządowe tarcze, w większości poparte też przez opozycję, znacznie zliberalizowały prawo pracy i dały zielone światło do pogorszenia warunków pracy. W tej sytuacji tym bardziej trudno zrozumieć, dlaczego politycy wszystkich ugrupowań parlamentarnych poparli podniesienie uposażeń poselskich.

Naszym zdaniem w czasie epidemii politycy powinni wysłać jasny sygnał, że w tej trudnej sytuacji są solidarni z obywatelami i gotowi do ponoszenia kosztów kryzysu razem z nimi. Przypominamy, że posłowie i senatorowie nie tylko otrzymują wysokie wynagrodzenia, ale mają mnóstwo przywilejów, dzięki którym koszty ich życia są znacznie niższe niż reszty społeczeństwa.

Dlatego stanowczo domagamy się zatrzymania prac nad ustawą podnoszącą wynagrodzenia parlamentarzystom. Uważamy, że w czasie kryzysu pożądanym gestem byłoby raczej czasowe obniżenie płac prezydentowi, premierowi, ministrom, posłom, senatorom, prezesom spółek skarbu państwa. Niech władze państwowe i samorządowe oraz zarządy przedsiębiorstw pokażą, że kryzys dotyczy nas wszystkich, a nie tylko pracowników. Skoro bowiem rządzący i prezesi firm nie obniżają sobie wynagrodzeń, to my, pracownicy, nie widzimy powodu, aby godzić się na jakiekolwiek cięcia naszych pensji.