Z oburzeniem przyjmujemy propozycje organizacji pracodawców, by zamrozić płacę minimalną w przyszłym roku na poziomie 2600 zł.  

Przypominamy, że roczny poziom inflacji wciąż przekracza 3%, a ceny żywności wzrosły w ciągu ostatniego roku o blisko 8%. Zamrożenie płacy minimalnej oznaczałoby zatem spadek realnych płac najgorzej opłacanych pracowników i wzrost skali ubóstwa wśród osób pracujących.  

W czasie kryzysu kluczowym wyzwaniem państwa jest przeciwdziałanie spadkowi płac i ograniczenie ubóstwa. Dlatego uważamy, że płaca minimalna powinna rosnąć. Przypominamy, że jeszcze kilka miesięcy temu prezes partii rządzącej, Jarosław Kaczyński obiecywał, że w 2021 roku minimalne wynagrodzenie wzrośnie do 3000 zł. Była to jedna z kluczowych obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości, która zyskała aprobatę wielu pracowników. Odejście od tego rozwiązania odbierałoby wiarygodność partii rządzącej i oznaczałoby naruszenie zasad dialogu społecznego.  

Jeżeli natomiast rząd widzi przeszkody na drodze do realizacji swoich obietnic, to powinien przyjąć pakiet rozwiązań, które ułatwiłyby realizację ważnej obietnicy. Mogłoby to być na przykład podniesienie kwoty wolnej od podatku.  

W czasie kryzysu istotne jest, by zachować dynamikę popytu wewnętrznego i poziom konsumpcji. Obniżanie płac niewątpliwie przyczyniłoby się do pogłębienia negatywnych zjawisk na rynku pracy i gospodarce. Dlatego apelujemy do rządu o realizację obietnic wyborczych i podniesienie płacy minimalnej w przyszłym roku do 3000 zł brutto.