Bułgarska opiekunka wygrała w niemieckim sądzie proces z agencją o niewolniczą pracę. Ma otrzymać 45 tys. euro odszkodowania. To otwiera furtkę innym poszkodowanym, w tym Polkom zatrudnionym w tym zawodzie. 

(…)

Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związkowej Alternatywy, która zrzesza również opiekunki osób starszych, cieszy się z wygranej Bułgarki – o ile oczywiście Federalny Sąd Pracy nie zmieni decyzji niższych instancji.

– Sprawa ta stanowi sygnał dla firm zatrudniających do pracy na terenie Niemiec, że można uzyskać odszkodowanie za demonstracyjne łamanie prawa – ocenia związkowiec. I dodaje: – Potrzebne są jednak jasne, precyzyjne przepisy, które zakażą wyzysku opiekunek, a zarazem będą konsekwentnie karać wszystkie agencje łamiące prawo.

Jak informuje Szumlewicz, Związkowa Alternatywa dostaje dziesiątki skarg od polskich opiekunek pracujących w Niemczech. Większość przypadków dotyczy, podobnie jak to było w sprawie bułgarskiej opiekunki, zaniżania wynagrodzeń i braku limitów czasu pracy.

– Na tym obszarze na bieżąco interweniujemy i walczymy z nadużyciami. Zastanawiamy się nad wybraniem kilku najbardziej uderzających przypadków łamania prawa wobec polskich opiekunek, aby zgłosić pozwy do sądu – zapowiada związkowiec.

Według Szumlewicza w sytuacji polskich opiekunek w Niemczech kluczowy jest brak precyzyjnych uregulowań dotyczących rodzaju zawieranych umów i szkodliwa rola wielu agencji zatrudnienia.

– Naszym celem jest zawarcie układu zbiorowego dla całej branży opiekuńczej i eliminacja pośrednictwa agencji zatrudnienia tak, aby polskie opiekunki były zatrudniane przez polskie i niemieckie instytucje rządowe. Gdyby się to udało, wszystkie opiekunki musiałyby mieć umowy etatowe i byłyby w pełni objęte przepisami prawa pracy. Znacznie łatwiej byłoby wtedy egzekwować ich prawa dotyczące czasu pracy czy stawek za nadgodziny – wyjaśnia szef Związkowej Alternatywy.

Dodaje, że na razie musi wystarczyć im pismo z polskiego ministerstwa pracy, zgodnie z którym polskie opiekunki powinny być traktowane tak samo, jak niemieckie. To interpretacja przepisów, które niedawno zostały przyjęte przez Sejm (chodzi o transpozycję unijnej dyrektywy o delegowaniu pracowników do pracy za granicę).

– To krok w dobrą stronę, tylko że za tą wykładnią muszą iść konkretne działania. Liczymy, że rząd potraktuje te słowa poważnie – podsumowuje Szumlewicz.

Cały tekst dostępny na portalu money.pl: https://www.money.pl/gospodarka/praca-bulgarska-opiekunka-otworzyla-polkom-droge-do-wysokich-odszkodowan-6562487797889568a.html