Domagamy się wprowadzenia do Kodeksu Pracy prawa pracownika do odłączenia się, czyli nieangażowania się w komunikację telefoniczną i elektroniczną związaną z obowiązkami służbowymi poza godzinami pracy.

W czasie epidemii, gdy coraz więcej pracowników wykonuje swoje obowiązki służbowe zdalnie, jest to kwestia szczególnie istotna i aktualna. Naszym zdaniem pracownicy muszą mieć możliwość odłączenia się od kontaktu z firmą, by zostały zachowane granice między życiem zawodowym i osobistym. Z międzynarodowych badań wynika, że osoby, które regularnie pracują w domu, są ponad dwukrotnie bardziej narażone na przekroczenie maksymalnej liczby 48 godzin pracy tygodniowo w porównaniu z osobami pracującymi w siedzibie pracodawcy.

Dlatego uważamy, że dyspozycyjność pracowników odnośnie komunikacji mailowej czy telefonicznej powinna być traktowana jako czas pracy. Odbieranie telefonów od pracodawcy lub odpisywanie na korespondencję służbową to praca, która powinna być wynagradzana. Gdy takie regulacje znajdą się w Kodeksie Pracy, pracownicy będą mogli w sądach pracy domagać się wynagrodzeń za cały czas dyspozycyjności dla pracodawcy. W ten sposób rozszerzone zostałoby pojęcie nadgodzin. Byłby to nie tylko czas spędzony w zakładzie pracy czy na zoomie z pracodawcą, ale też czas, gdy pracodawca oczekuje od pracownika, by ten odbierał telefony czy odpisywał na korespondencję służbową.