Jesteśmy krytyczni wobec przedstawionej przez rząd tarczy antyinflacyjnej. Domagamy się całościowej, dobrej zmiany na rynku pracy i poprawy jakości usług publicznych zamiast chaotycznych, nieskutecznych prób łatania dziur w źle funkcjonującym systemie. Najpierw rząd przedstawił całą serię tarcz antykryzysowych, teraz wdraża tarczę antyinflacyjną. Wszystkie tarcze władzy mają jedną wspólną cechę: nic nie oferują pracownikom.

Tarcza antyinflacyjna to zbiór propozycji polegających na czasowej obniżce różnych form opodatkowania. To krótkotrwałe rozwiązania, które nie rozwiązują żadnego problemu, a ich wprowadzenie będzie kosztować co najmniej kilkanaście miliardów złotych. W ten sposób rząd próbuje chwilowo uspokoić niezadowolenie społeczne. Tymczasem czasowe zmniejszenie podatków pośrednich wcale nie zagwarantuje obniżek cen podstawowych dóbr i usług, a pogorszy już i tak fatalną sytuację finansów publicznych, ograniczając możliwości działania państwa odnośnie innych obszarów życia społecznego. Uważamy, że w sytuacji pogłębiającego się kryzysu epidemicznego to polityka krótkowzroczna i nieodpowiedzialna.

Dlatego naszym zdaniem zamiast przejściowego obcinania akcyzy i VAT-u lepiej znacznie podnieść płace w sferze budżetowej, doinwestować samorządy, poprawić jakość usług publicznych, w tym szczególnie tych związanych z ochroną zdrowia i sektorem opieki. Nie chcemy od rządu jałmużny ani jednorazowych prezentów pod choinkę, tylko godnych płac i sprawnie funkcjonującego państwa przez cały rok.