Ustawa o służbie cywilnej zabrania nam nie tylko strajków – nie wolno nam także dorabiać, wykonując zajęcia podobne do tych w urzędzie. Stąd mamy w naszych szeregach m.in. urzędniczki, które od 7 do 15 zajmują się zeznaniami podatkowymi i wykładnią prawa, a po 15 pracują jako hostessy w supermarketach. W efekcie na drugi dzień pojawiają się w urzędzie zwyczajnie przemęczone i zasiadają do pracy przy jednym z najbardziej skomplikowanych na świecie systemów podatkowych, a od wejścia w życie “Polskiego ładu” niezrozumiałym nawet dla jego twórców.

Dlatego protestujemy: nam, urzędniczkom i urzędnikom, po prostu zależy na KAS. Wielu z nas jest z nią związanych całe zawodowe życie. Nie chcemy, żeby w naszych szeregach pracowały osoby źle wykształcone i przepracowane. Chcemy godnie zarabiać i móc profesjonalnie obsługiwać podatników.

Cały wywiad można przeczytać tutaj: https://wyborcza.biz/biznes/7,159911,28386384,urzednicy-dorabiaja-w-marketach-i-hotelach-juz-60-proc-skarbowki.html