Chilijska władza od kilku dni terroryzuje, bije, morduje obywateli swojego kraju. Wykorzystuje policję, wojsko, służby specjalne do walki ze społeczeństwem.

Chile to świetny przykład kraju, w którym wzrost PKB nie unosi wszystkich łodzi, w którym rozwój gospodarczy nie przyczynia się do poprawy jakości życia całego społeczeństwa. Chile to kraj o wysokim wzroście dynamiki PKB, inwestycji, eksportu, importu, rozwoju technologicznego. A równocześnie to kraj z wysokimi wskaźnikami ubóstwa, kraj z najwyższym poziomem nierówności wśród wszystkich państw rozwiniętych, najniższymi wydatkami na politykę społeczną, walkę z bezrobociem i aktywną politykę rynku pracy, o najniższych wydatkach na politykę mieszkaniową i emerytalną, o najniższych wydatkach na wsparcie dla osób z niepełnosprawnościami, a zarazem o najwyższych na świecie opłatach za studia.

Chile to kraj, w którym pejzaż miejski jest zdominowany przez zamknięte osiedla, mury, szlabany, ochroniarzy, prywatne plaże. Chile to kraj, w którym od lat rozwój państwa nie przekłada się na dobrobyt społeczeństwa, a z owoców wzrostu korzystają głównie ludzie najlepiej sytuowani. Chile to kraj, w którym trwa przemoc ekonomiczna wobec milionów biednych obywateli i w którym po raz drugi w ciągu ostatnich 50 lat przemoc ekonomiczna splata się z przemocą fizyczną, z biciem, prześladowaniem i mordowaniem obywateli i obywatelek kraju.

Swoimi działaniami prezydent kraju, Sebastian Piñera nawiązuje do najbardziej niechlubnych kart w historii kraju, do bestialskich rządów Augusto Pinocheta. Tak wtedy, jak i dzisiaj prawicowy polityk wyprowadza na ulice siły bezpieczeństwa przeciwko ludziom, którzy domagają się większej sprawiedliwości, większej demokracji, większej partycypacji.

Społeczeństwo chilijskie protestuje, bo polityka władz doprowadziła je do ostateczności. Lekiem na frustrację nie jest terror wojska i policji, tylko wyższe pensje, niższe nierówności, większa dostępność służby zdrowia, edukacji i opieki. Stawka obecnych protestów jest bardzo wysoka. Chodzi nie tylko o powstrzymanie terroru policji i wojska, ale też o radykalną zmianę w polityce społeczno-ekonomicznej. Prezydent kraju powinien ustąpić, ale przede wszystkim powinien odejść niesprawiedliwy, nieegalitarny, antydemokratyczny model państwa i społeczeństwa.

Tekst pierwotnie ukazał się na portalu strajk.eu: https://strajk.eu/chile-nie-dla-przemocy-fizycznej-i-ekonomicznej/
26 października działacze naszego związku brali udział w pikiecie solidarności ze społeczeństwem, która odbyła się pod warszawskim pomnikiem Kopernika, a 28 października o 13.00 nasi związkowcy będą demonstrować pod Ambasadą Chile (Warszawa, ul. Okrężna 62).