2023 rok nie był łatwy dla pracowników. Trwała wojna za naszą wschodnią granicą, utrzymywał się wysoki poziom inflacji, władza prowadziła antypracowniczą i antyzwiązkową politykę. Ale zarazem nasz związek szybko rozwijał się. W 2023 roku w nasze szeregi wstąpiło blisko 4000 nowych członków i 7 nowych organizacji związkowych. W efekcie pod koniec roku mieliśmy prawie 9 tys. członków i 30 organizacji zakładowych oraz międzyzakładowych.

W maju ubiegłego roku przeprowadziliśmy walne zebranie delegatów, podczas którego wybraliśmy nowe władze: przewodniczącym związku ponownie został wybrany Piotr Szumlewicz, a wiceprzewodniczącymi zostały mianowane: Agata Jagodzińska, Ilona Garczyńska, Tomasz Ozimkiewicz i Agnieszka Kielak. Zmieniliśmy też nasz statut na jeszcze bardziej otwarty.

Po długiej walce sądowej nasz lider w kołobrzeskiej komunikacji miejskiej Dariusz Pawelczak został przywrócony do pracy. Sąd odrzucił też wnioski pracodawcy, który kwestionował liczebność naszego związku i jego reprezentatywność. Dzięki temu Pawelczak wzmocnił swój związek. To nie jedyne nasze zwycięstwa sądowe. W czasie kampanii referendalnej, w której braliśmy udział jako organizacja pozarządowa i prezentowaliśmy naszą perspektywę w publicznym radiu i telewizji, pozwała nas prezes ZUS, Gertruda Uścińska za przypisanie jej słów, że zakazuje legalnego strajku w Zakładzie. Szybki proces przeprowadzony w trybie 24-godzinnym wygraliśmy tak w pierwszej, jak i drugiej instancji. ZUS przegrał z nami też proces odnośnie prewencyjnego zakazu akcji strajkowej – sąd uznał, że był to wniosek bezzasadny. Natomiast w ramach procesu ZUS-u przeciwko Piotrowi Szumlewiczowi sąd oddalił wniosek ZUS o umieszczenie planszy informujących o możliwości naruszenia dóbr osobistych Zakładu. Szumlewicz po latach wygrał też proces ze zrzeszoną w OPZZ, Konfederacją Pracy, która 5 lat temu nielegalnie usunęła go ze swoich szeregów. Kilka procesów wygrały też stewardessy działające w Związku Personelu Pokładowego i Lotniczego, a prokuratura podjęła postępowanie przeciwko władzom Sii Polska po zawiadomieniu naszego zwolnionego dyscyplinarnie działacza Krystiana Kosowskiego. Wreszcie nasza liderka w KAS, Agata Jagodzińska niedawno wygrała proces z Solidarnością, która ją oskarżyła karnie za rzekome naruszenie dóbr osobistych.

Złożyliśmy wiele wniosków o kontrolę do Państwowej Inspekcji Pracy. Dotyczyło to między innymi niskich stawek w Kancelarii Mentzen i na planie filmu Patryka Vegi czy śmieciowych warunków zatrudnienia w części biur poselskich. Po wniosku naszego związku w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych  PIP nakazał ZUS-owi urządzić pomieszczenie z miejscem do wypoczynku dla kobiet w ciąży i karmiących matek. Inspekcja pracy uznała też, że nasza liderka w ZUS, Ilona Garczyńska została zwolniona niezgodnie z prawem.

Prowadziliśmy szeroką kampanię na rzecz przestrzegania przepisów dotyczących płacy minimalnej. Po naszej interwencji znana firma prawnicza Pravna.pl zmieniła ogłoszenia na zgodne z przepisami o płacy minimalnej.

Pod koniec kadencji sejmu udało nam się wnieść projekt nowelizacji ustawy o Służbie Cywilnej, który zakładał wypłatę urzędnikom SC środków za nadgodziny na tych samych zasadach, które przewiduje Kodeks pracy.

W sierpniu przygotowaliśmy wystawę zdjęć poświęconych pierwszej Solidarności i strajku w PLL LOT p.t. Związki zawodowe dawniej i dziś. Wystawa prezentowana w warszawskiej Cafe PoWoli składała się ze zdjęć Solidarności Stanisława Składanowskiego oraz fotografii autorstwa Agnieszki Kielak ze strajku w PLL LOT.

W Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, pomimo brutalnych nagonek ze strony pracodawcy, zorganizowaliśmy referendum strajkowe, w którym wzięło udział ponad 16 tys. pracowników, czyli 42% załogi. Wcześniej zamówiliśmy ekspertyzę prawną u Kancelarii Dubois, z której wynikało, że nasze referendum było legalne, choć ZUS wielokrotnie próbował zastraszyć pracowników i przekonywał ich, że działamy bezprawnie.

W skali kraju kontynuowaliśmy kampanię na rzecz naszych głównych postulatów programowych takich jak wprowadzenie 2,5 razy wyższych stawek za każdą pracę w dni ustawowo wolne od pracy, wprowadzenie odsetek za niepłacenie wynagrodzeń na czas w wysokości 0,5% zaległej kwoty dziennie, jawność płac czy prawo pracowników do odłączenia się, czyli do nieangażowania się w komunikację telefoniczną i elektroniczną związaną z obowiązkami służbowymi poza godzinami pracy.

Przez cały rok walczyliśmy o podwyżkę wynagrodzeń w sferze budżetowej i samorządowej i krytykowaliśmy bierność rząd na tym obszarze. Szerokim echem odbiła się między innymi nasza krytyka antypracowniczego porozumienia między rządem i Solidarnością na tym obszarze.

W Krajowej Administracji Skarbowej działa największa nasza organizacja, która skupia już ponad 5000 osób i błyskawicznie rozrasta się. Drugi nasz największy związek działa w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych i obecnie zbliża się do 2000 członków.

W ubiegłym roku wielokrotnie występowaliśmy w mediach ogólnopolskich, co dotyczyło szczególnie często naszego przewodniczącego, Piotra Szumlewicza, którego komentarze pojawiały się w największych stacjach radiowych i telewizyjnych, gazetach i portalach informacyjnych. Szumlewicz pisał felietony na tematy pracownicze do Gazety Wyborczej i cały rok prowadził program związkowy w Resecie Obywatelskim, gdzie jego gośćmi byli nasi czołowi związkowcy. W minionym roku Szumlewicz stał się też stałym gościem programu Zero Ograniczeń, w którym również przedstawia związkową perspektywę. Udało nam się też nagłośnić problemy pracowników ZUS i skarbówki (liderki naszych związków w tych instytucjach, Agata Jagodzińska i Ilona Garczyńska również udzielały wywiadów czołowym mediom). W konsekwencji skokowo wzrósł nasz zasięg w mediach społecznościowych i nasza rozpoznawalność.

Nasza sytuacja finansowa jest trudna, ponieważ jesteśmy finansowani wyłącznie ze składek członkowskich i składek wspierających, ale wpływy ze składek wzrosły o ok. 60% i wyniosły blisko 180 tys. zł – na bardzo zbliżonym poziomie były też wydatki. Byliśmy finansowani wyłącznie przez naszych członków i sympatyków (składka od każdego członka należącego do zrzeszonego u nas związku od maja 2023 roku wynosi 2,5 zł, a od osoby należącej do nas jako pojedynczy pracownik 15 zł). Codzienną działalność statutową finansowaliśmy ze składek członkowskich i składek wspierających. Nie pozyskiwaliśmy żadnych środków od władz państwowych, partii politycznych, partnerów biznesowych czy podmiotów zagranicznych.

W ubiegłym roku zatrudniliśmy pierwszych trzech pracowników do naszego warszawskiego biura. Nasz lider przez pierwsze miesiące roku zarabiał płacę minimalną, następnie jego wynagrodzenie wzrosło do 3500 zł netto, a pod koniec roku zostało podniesione do kwoty bliskiej średniej krajowej, czyli 5200 zł. Pracownicy zostali zatrudnieni na pół etatu i ich wynagrodzenie na początek wyniosło 2500 zł netto. W związku z tym  główne wydatki były związane z pensjami dla naszego lidera i pracowników biura – wyniosły razem z podatkami i składkami ok. 87 tys. zł. Istotnym punktem w naszych wydatkach był też wynajem siedziby w Warszawie (32 tys. zł), sprzętu biurowego (ok. 4 tys. zł), obsługi księgowej (3 tys. zł), pomocy prawnej (2 tys. zł), wyjazdów służbowych (2 tys. zł).