Z nieoficjalnych informacji wynika, że rząd chce podnieść płace w sferze budżetówce o przewidywany wskaźnik inflacji, czyli niecałe 4%. Zarazem z deklaracji MRPiPS wynika, że minimalne wynagrodzenie może wzrosnąć o około 8%. Innymi słowy po raz kolejny płaca minimalna rosłaby szybciej niż pensje w sferze budżetowej. Z taką sytuacją mamy od wielu lat. W ten sposób pogłębia się degradacja kluczowych instytucji państwowych. W wyniki tej polityki rośnie liczba wakatów w kluczowych instytucjach państwowych i następuje masowy odpływ wykwalifikowanych pracowników. To polityka szkodliwa, która już teraz przyczynia się do pogorszenia jakości usług publicznych i osłabiania państwa. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w samorządach, gdzie tysiące pracowników o bardzo wysokich kwalifikacjach otrzymują pensje nieznacznie przekraczające ustawowe minimum.
Ze zdumieniem i rozczarowaniem odnotowaliśmy, że również największe centrale związkowe mają niewielkie oczekiwania wobec rządu odnośnie wzrostu wynagrodzeń w budżetówce. We wspólnym piśmie Solidarność, OPZZ i FZZ proponują, by przyszłoroczny wskaźnik waloryzacji płac w sferze budżetowej wyniósł 12%. Naszym zdaniem to zdecydowanie zbyt mało. Polska potrzebuje skokowego zwiększenia wynagrodzeń w kluczowych instytucjach. Wojsko, policja, prokuratura, straż pożarna, pomoc społeczna, szkolnictwo, ochrona zdrowia, skarbówka czy sądownictwo to kluczowe wymiary funkcjonowania państwa i władza centralna powinna zadbać o godne pensje dla pracowników całego sektora publicznego.
Dlatego domagamy się, by przyszłoroczny wzrost płac dla pracowników sfery budżetowej wyniósł minimum 20%. Najwyższy czas, aby praca w najważniejszych instytucjach była godnie opłacana i aby wysokiej klasy eksperci nie uciekali do sektora prywatnego kuszeni lepszymi warunkami pracy. Zarazem postulujemy, by pensje pracowników samorządowych były finansowane z budżetu państwa i aby wynagrodzenia w samorządach również wzrosły o co najmniej 20%.
Najnowsze komentarze