Kilka dni temu upubliczniliśmy rozmowę przedstawicielki działu kadr w Komunikacji Miejskiej w Kołobrzegu z kandydatem na kierowcę, z której wynikało, że prezes firmy, Michał Jaczyński mijał się z prawdą odnośnie poziomu wynagrodzeń kierowców. Pracownica działu kadr mówiła, że nawet kierowcy z bardzo długim stażem pracy zarabiają co najwyżej 5,5 tys. zl brutto, a prezes firmy mówił o kwocie 8 tys. zł.

Wkrótce potem, zamiast podać się do dymisji, prezes zwolnił dyscyplinarnie naszego chronionego związkowca, Dariusza Pawelczaka. Wszystko to dzieje się za przyzwoleniem władz miasta z Koalicji Obywatelskiej. Tymczasem przecież to prezes powinien ponieść konsekwencje swoich działań, a nie związkowiec nagłaśniający patologie!

Przypominamy, że zgodnie z artykułem 32 Ustawy o Związkach Zawodowych “pracodawca bez zgody zarządu zakładowej organizacji związkowej nie może wypowiedzieć ani rozwiązać stosunku prawnego ze wskazanym uchwałą zarządu jego członkiem lub z inną osobą wykonującą pracę zarobkową będącą członkiem danej zakładowej organizacji związkowej, upoważnioną do reprezentowania tej organizacji wobec pracodawcy albo organu lub osoby dokonującej za pracodawcę czynności w sprawach z zakresu prawa pracy”. Dariusz Pawelczak był chronionym ustawowo związkowcem, a zatem prezes firmy nie miał prawa go zwolnić. Mamy więc do czynienia z bulwersującym przejawem bezprawia. Oczywiście będziemy interweniować w tej sprawie i zgłosimy ją do sądu pracy, ale szokuje, że nominat władz miasta z Koalicji Obywatelskiej łamią prawo dokładnie w ten sam sposób, co PiS-owska prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.