Z oburzeniem przyjęliśmy reklamę jednej z niemieckich agencji opieki z komunikatem „Nowa Polka babci”. Wyraża ona pogardliwy stosunek niemieckiej firmy do polskich opiekunek, co jest oczywiście wysoce naganne.

Znacznie bardziej oburzająca jest jednak hipokryzja polskich władz, które wydały ostry komunikat w sprawie pogardliwej reklamy, a same od lat prowadzą politykę sprzyjającą wyzyskowi opiekunek i łamaniu ich podstawowych praw.

Związkowa Alternatywa od wielu miesięcy wysyła pisma do rządu z apelem o pomoc polskim opiekunkom w Niemczech. Ich zarobki wciąż znacznie odbiegają od wynagrodzeń opiekunek niemieckich, a ich prawa są łamane odnośnie czasu pracy, wypłaty środków za nadgodziny czy zwrotu kosztów podróży służbowych. Ponadto często zakres ich obowiązków jest niezgodny z zapisami zawartymi w umowie, a za odstąpienie od pracy grożą im wysokie kary. Rzadkością są też etaty, choć niemieckie pracownice opieki są zatrudniane w ramach umów o pracę. O tych kwestiach wielokrotnie pisaliśmy do minister Marleny Maląg, a potem do Jarosława Gowina. Wskazywaliśmy patologie, podsuwaliśmy konkretne propozycje zmian, niestety rząd nie podjął żadnych działań na rzecz poprawy polskich opiekunek.

W tej sytuacji pełne oburzenia reakcje strony rządowej na pogardliwą reklamę jednej z niemieckich agencji odbieramy jako wyraz bezczelnej hipokryzji. Trudno się dziwić, że niemieckie agencje traktują polskie opiekunki jako pracownice gorszego sortu, skoro dokładnie tak traktuje je polski rząd. Jeżeli ekipa Mateusza Morawieckiego chce poprawić sytuację opiekunek, to nasze propozycje od wielu miesięcy są na stole: chcemy objęcia polskich opiekunek układem zbiorowym, wprowadzenia w branży obligatoryjnych umów etatowych, restrykcyjnego przestrzegania limitów czasu pracy, eliminacji pośrednictwa agencji zatrudnienia i przeniesienia odpowiedzialności za sytuację opiekunek na rządy Polski i Niemiec.