Z oburzeniem przyjęliśmy działania władz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dziś na 12.00 pracodawca zwołał spotkanie ze związkami zawodowymi w celu ustalania podziału nagród dla pracowników. Tymczasem tuż przed spotkaniem członkowie zarządu naszego związku w ZUS zostali poinformowani, że nie zostaną dopuszczeni do rozmów. Pracodawca twierdził, że nie mamy uprawnień zakładowej organizacji związkowej, ponieważ terminowo nie zgłosiliśmy wniosku o zbadanie naszej liczebności przez sąd. Nasz związek zgłosił taki wniosek więc nie wiemy, na jakiej podstawie prawnej władze ZUS-u odmówiły nam prawa do udziału w negocjacjach. Trudno nam to pojąć tym bardziej, że jeśli ZUS miał wiedzę o jakichkolwiek brakach formalnych ze strony związku, to powinien przekazać informacje na ten temat natychmiast po ich stwierdzeniu, a nie kilka minut przed początkiem rozmów na tle płacowym.

Naszym zdaniem kluczowym celem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych było zawarcie porozumienia niekorzystnego dla pracowników. Stąd szybkie rozmowy z pozostałymi związkami i przyznanie niesprawiedliwych zasad podziału środków. Zgodnie z ustaleniami nagrody mają wynieść od 1 do 8 tys. zł na pracownika, co oznacza, że pracownicy bliscy zarządowi firmy, w tym liderzy OPZZ, FZZ i Solidarności, otrzymają po 8 tys. zł, a wielu szeregowych pracowników 1-2 tys. zł. Prezes ZUS, Gertruda Uścińska wiedziała, że nasz związek nie poparłby takich zasad podziału środków i dlatego dążyła do pozbawienia nas możliwości udziału w spotkaniu.

Tuż po odmowie wpuszczenia naszych liderów na spotkanie ze związkami, ponownie złożyliśmy do sądu wniosek o zbadanie naszej liczebności (nasz związek w ZUS liczy obecnie już ponad 1500 osób) i przedstawiliśmy go pracodawcy. Tym razem pracodawca zgodził się, że posiadamy uprawnienia organizacji zakładowej. Podział środków został już jednak dokonany (całość rozmów związków z pracodawcą bez naszego udziału trwała zaledwie 2,5 godziny).

Nasz związek wystąpi o wgląd do akt sprawy, na którą powoływał się ZUS, odmawiając nam udziału w spotkaniu. Będziemy też domagać się powrotu do negocjacji na temat podziału nagród z udziałem naszych przedstawicieli.