Z oburzeniem przyjęliśmy propozycje zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT dla pracowników firmy. Jeszcze kilka tygodni temu premier, Mateusz Morawiecki z dumą mówił o “narodowym przewoźniku”, a tymczasem teraz zarząd firmy proponuje stewardessom wypłatę minimalnego wynagrodzenia przez najbliższe trzy lata. To bulwersująca oferta, którą władze firmy chcą upokorzyć pracowników.

Warto przypomnieć, że niedawno premier wraz z prezesem PLL LOT, Rafałem Milczarskim chwalili się kupnem niemieckiego Condora. Choć LOT wycofał się z transakcji, dziś ponoć brakuje nawet na pensje dla załóg. W tym kontekście warto spytać, co się stało z środkami na kupno Condora? Czy od początku było to propagandowe kłamstwo? Biorąc pod uwagę deklaracje naszego rządu, wydaje się, że prędzej Condor kupi PLL LOT niż odwrotnie.

Skoro jednak kondycja finansowa PLL LOT jest tak fatalna, jak słyszymy, zarząd firmy powinien mieć radykalnie obniżone wynagrodzenia. Gdy prezes Milczarski zgodzi się na obniżkę swojego honorarium do poziomu płacy minimalnej, z pewnością łatwiej będzie załodze negocjować. Trudno bowiem wierzyć, że sytuacja spółki jest zła, skoro dochody jej prezesa przekraczają 50 tys. zł miesięcznie.