Ciekawy artykuł o sytuacji w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Cały tekst można przeczytać tutaj: https://oko.press/pracownice-zus-ledwo-zipia-czy-to-ich-szefowa-posprzata-po-polskim-ladzie/

O tym, że w ZUS-ie wrze, wiadomo od lipca 2021 roku. W mediach mówiło się wtedy o nieuchronnie zbliżającym się strajku. Na jego organizację naciskał Związek Zawodowy „Związkowa Alternatywa” (ZA), a bliskie dołączenia do inicjatywy miał być należący do OPZZ-u Związek Zawodowy Pracowników ZUS.

„35 stopni w pokoju, brak wody do picia, płaca minimalna, obowiązkowe nadgodziny i gigantyczna presja ze strony i państwa, i obywateli. Informacja, że ZUS ma od 2022 roku wypłacać także środki z programu Rodzina 500 plus, doprowadziła urzędników na skraj wytrzymałości” – pisała w lipcu 2021 roku „Gazeta Wyborcza”.

Rzeczywiście, od stycznia 2022 ZUS rozpatruje wnioski dotyczące 500 plus i wypłaca świadczenie nowym beneficjentom. Do tej pory leżało to w obowiązkach samorządów. Ale to niejedyny program socjalny, którego obsługa przypadła pracownikom Zakładu. Do listy obowiązków musieli dopisać również pieczę nad programem „Dobry start”, tarczami antykryzysowymi, realizację bonów mieszkaniowych czy wypłatę 13. i 14. emerytur.

„Jednocześnie mamy kilkaset wakatów. Wszyscy jesteśmy przeciążeni, zmuszani do nadgodzin, których potem nie możemy odebrać. Kierownictwo oczekuje od nas, że niezależnie od czasu pracy będziemy deklarować w systemie, że spędziliśmy w niej 8 godzin” – mówi OKO.press Ilona Garczyńska, liderka „Związkowej Alternatywy” w ZUS-ie.

(…)

„Kiedy pytamy o możliwość wzrostu wynagrodzeń, słyszymy jedynie, że trwają na ten temat rozmowy kuluarowe. Mam rozumieć, że pani prezes zaczepia premiera Morawieckiego na korytarzu i tak rozmawiają o stawkach naszych pensji? Zamiast blokować związkowców, prezes Uścińska powinna naciskać w ministerstwie finansów na podwyżki” – podsumowuje Garczyńska.