Nowe przepisy są nieprecyzyjne, wymagają wykładni, podatnicy są zagubieni. Przypuszczam, że w miarę, jak rok będzie trwał, wyjdą kolejne nieścisłości. Na przykład pod koniec stycznia, gdy ludziom będą wypłacane kolejne wypłaty, ale też w dalszej części roku. To znowu spowoduje, że będą zintensyfikowane szkolenia dla urzędników, znowu będą oddelegowani ludzie do obsługi Polskiego Ładu.

(…)

Wystosowaliśmy apel o zlikwidowanie dodatkowych dyżurów stacjonarnych w urzędach skarbowych. Zainteresowanie tymi dyżurami, prowadzonymi od 15.00 do 19.00, jest bardzo małe. Wskazywaliśmy więc, że to jest absolutnie nieefektywne, żeby ludzie byli w nie zaangażowani, żeby zmieniać im rozkład czasu pracy w ten sposób, że mają siedzieć w urzędzie w godzinach, w których albo nie przychodzi żaden podatnik, albo przychodzi dwóch przez cztery godziny. Ten nasz apel poskutkował – szefostwo KAS wycofało się z tych wydłużonych stacjonarnych dyżurów.

(…)

W KAS prowadzimy spory zbiorowe, obecnie jesteśmy na etapie rokowań. Niedługo będziemy podpisywać protokoły rozbieżności. Myślę, że jeśli nie będzie z naszej strony większej presji, to Ministerstwo Finansów nie będzie chętne, by wypłacić nam zaległe podwyżki i podwyższyć wynagrodzenia. Widzę natomiast gotowość w ludziach i poczucie, już przelała się czara goryczy. 

Cały wywiad z Agatą Jagodzińską można przeczytać tutaj: https://300gospodarka.pl/wywiady/polski-lad-kas-paraliz-w-skarbowce-wywiad