My, związkowcy z Wągrowca, wierzymy, że złoty czas związków zawodowych w polskich samorządach dopiero nadejdzie. Mamy sporo pracy do wykonania, ale każdego dnia staramy się to nadejście przyspieszyć. Wzorujemy się na odważnych i skutecznych związkach w krajach zachodnich. Marzą nam się wysokie standardy pracy i dialogu społecznego. 

Często napotykamy na skojarzenie “związek z samorządu to związek z urzędu miasta”, a obszar naszej działalności jest znacznie szerszy. To również spółki miejskie, zakłady budżetowe Miasta i inne jednostki organizacyjne. W Wągrowcu znajdują w nich zatrudnienie setki pracowników. Chcemy by wszyscy mogli liczyć na uczciwie wynagrodzenia i dobre warunki pracy. Bo dlaczego miałoby być inaczej?  Budżet jest wspólny, a praca urzędnika, przedszkolanki, muzealnika, bibliotekarki czy sekretarki w ośrodku sportu jest tak samo ważna. W tej chwili dysproporcje płacowe są spore, zauważalny jest podział na pracowników lepszej i gorszej kategorii. To rodzi żal i uzasadnione poczucie niesprawiedliwości. Co ważne, sprawiedliwość społeczną rozumiemy progresywnie – chcemy, by płace były wyrównywane w górę. 

Chcemy by płace w samorządach były dostosowane do kosztów życia. Bo samorządowcy na to zasługują swoją codzienną postawą. Nie wytwarzamy dóbr materialnych, nie nastawiamy się na pomnażanie zysków, ale dzięki nam działają sprawnie usługi publiczne, co jest wartością społeczną. Nasza praca to motor napędowy rozwoju lokalnej społeczności, ma ważne znaczenie jeśli chodzi o jakość życia, wzmacnia więzi międzyludzkie. Samorządowcem jest się nie tylko przez 8 godzin pracy, to misja i wielka odpowiedzialność. 

Jesteśmy młodym związkiem, zaczynaliśmy wiosną, od zera, dziś mamy już blisko 70 proc, załogi Ratusza. Szybki rozwój naszej organizacji pokazuje jak świadoma, odpowiedzialna i pełna wspólnotowej mocy i energii jest wągrowiecka społeczność. 

Stawiamy na skuteczność. Mamy już na koncie pierwsze sukcesy. Udało nam się zagwarantować Fundusz Nagród dla pracowników. Regulamin przewidywał wcześniej, że powołanie takiego funduszu jest możliwe, my sprawiliśmy, że stał się on realny. Gdy miała miejsce próba obniżenia grup zaszeregowania i zablokowania pracownikom podwyżek, my się sprzeciwiliśmy. Skorzystaliśmy z porady odpowiedniej kancelarii prawnej i był to sprzeciw skuteczny. Pracownicy dostali podwyżki od 1 lipca. W takich momentach czujemy wielki sens naszej pracy. 

Nie stoimy w opozycji do władz samorządowych. Nie nastawiamy się na walkę totalną. Merytoryczny dialog i uświadomienie jak ważną częścią całego samorządu są odpowiednie warunki pracy dla pracowników – to nasze metody działania. Związek Zawodowy to jedno płuco, a pracodawca drugie. Aby oddychać pełną piersią, zdrowy musi być cały układ oddechowy.

Wiemy, że sytuacja wielu samorządów jest obecnie trudna. Nasze wynagrodzenia są finansowane bezpośrednio z budżetów miast, starostw czy gmin, a po reformie prawa podatkowego, część dochodów fiskalnych przejęło państwo. Jest dla nas jasne, że gdy rząd podwyższa pensje w administracji publicznej, pracownicy samorządów nie mogą zostać pominięci. Władza centralna ma do tego narzędzia, może przyznać subwencje celową. Tego właśnie oczekujemy. My na to ciężko zapracowaliśmy.

Autor tekstu jest przewodniczącym zrzeszonego u nas Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Samorządowych “Wspólna Energia”.