Z satysfakcją odnotowujemy deklaracje liderów opozycji demokratycznej o planach odejścia od obowiązującej ustawy o handlu w niedziele. Zarazem jednak jesteśmy krytyczni wobec obecnych planów zmian legislacyjnych na tym obszarze.

Przede wszystkim uważamy, że przepisy dotyczące pracy w niedziele powinny być identyczne dla wszystkich branż. Dlatego krytycznie oceniamy wszelkie rozwiązania, które miałyby dotyczyć wyłącznie handlu. Ten kierunek zmian wydaje się wątpliwy prawnie i trudny do zaakceptowania. Nie pojmujemy, dlaczego przepisy dotyczące pracowników handlu mają istotnie różnić się od tych obejmujących pracowników gastronomii czy rozrywki.

W tym kontekście mamy wątpliwości wobec pomysłów, by hipermarkety i galerie handlowe były otwarte w dwie niedziele w miesiącu lub by wszystkie niedziele były handlowe, ale by pracownicy pracowali maksymalnie dwie niedziele w miesiącu. Wszak nikt nie proponuje analogicznych rozwiązań odnośnie kawiarni, restauracji, kin czy teatrów.

Dlatego naszym zdaniem warto znieść selektywny zakaz handlu w niedziele, ale pod warunkiem, że zostaną wprowadzone 2,5 razy wyższe stawki za pracę w tym dniu. Gdyby ta zasada weszła w  życie, przypuszczalnie znalazłoby się wielu pracowników, którzy chętnie pracowaliby we wszystkie niedziele w miesiącu, mając więcej wolnego w dni powszednie. Zarazem uważamy, że identyczne rozwiązania powinny zostać wprowadzone dla pracowników innych branż, działających w niedzielę: gastronomii, rozrywki, ochrony, transportu, energetyki, kultury czy ochrony zdrowia. Stąd apelujemy, by stosowne przepisy dotyczące pracy w niedziele zostały wpisane do Kodeksu pracy, a nie do ustawy o handlu w niedziele, która w całości powinna trafić do kosza.